sobota, 25 grudnia 2010

Na Pasterkę


Tradycja jest jednym z tych podarunków od starszego pokolenia, które powinno się przyjmować z szacunkiem i pod żadnym pozorem nie odkładać na półkę obok innych zakurzonych od lat prezentów. Może zabrzmi to staroświecko i niemodnie ale przychodzi taki czas w życiu każdego człowieka, iż zdaje sobie sprawę z tego, że wyrzucał do tej pory bezpowrotnie do kosza cenne dary od ojców i dziadków - czyli tradycyjne, polskie rytuały i że czas najwyższy to zmienić. Tak i w moim przypadku było. Dlatego postanowiłem połączyć tradycyjne elementy ubioru z tradycyjnym polskim zachowaniem i wybrać się modnie ubranym na Pasterkę. Okazja do tego była wspaniała bo jak wiecie jestem teraz na świątecznym wyjeździe.
Tradycyjnie to nie znaczy w kierpcach i z piórkiem ( za przeproszeniem ) w pupie. Odniesienia do tradycji w ubiorze powinny mieć charakter delikatnej i kreatywnej przenośni, lekkiego jak muśnięcie skrzydeł biedronki nawiązania do wybranych z tradycji elementów. Nie do zniesienia dla mnie jest nachalne i prostackie przenoszenie aplikacji czy wzorów z kurpiowskich wycinanek na modne w kroju ubiory czy robienie "modnych" dodatków tą samą metodą. To tak jakby wystawiać współczesną wersję Otella w nowoczesnych ciuchach i wnętrzach nie zmieniając oryginalnego tekstu i mieć jeszcze czelność nazwania tego teatrem nowoczesnym.
Wracając do mojego dzisiejszego zestawu ( a w zasadzie zestawu z wczorajszej pasterkowej nocy ) to założyłem tylko takie elementy stroju, które w delikatny sposób nawiązują do tradycji polskich świąt i obrzędów. Szerokie błyszczące spodnie szyte na miarę nie tylko wspaniale izolują od chłodu podczas nocnego spaceru ale także świetnie się prezentują a co najważniejsze są niebywale modne i w sposób wręcz poetycki nawiązują do szerokich szat trzech wędrowców zmierzających do Betlejem w celu przywitania jednego z narodzonych w tym czasie dzieci. Puchowo-bawełniana kamizelka w kremowo - białym odcieniu swoją długością także nawiązuje do tradycyjnego postrzegania statusu materialnego rodziny narodzonego wtedy dzidziusia. Jednym słowem oba te elementy czyli spodnie i kamizelka odnoszą się delikatnie do czasów, z których pochodzi legenda opiewana w czasie tradycyjnej polskiej Pasterki. Założyłem do tego zestawu wspaniałą obcisłą koszulę z małym kołnieżykiem we wzory zbudowane na bazie małych półksiężyców w stonowanych kolorach. Koszula ta reprezentuje w zestawie czasy współczesne. Buty i saszetka to już odwołanie się do najnowszych trendów prosto z wybiegów Mediolanu i Nowego Yorku, czyli tego co będzie modne w sezonie wiosennym 2011.
Muszę się Wam przyznać, że na Pasterce wzbudziłem zainteresowanie moim strojem, nieskromnie mogę powiedzieć, że nawet coś w rodzaju podziwu. Chciałem przy okazji serdecznie pozdrowić księdza Tomasza, który jest stałym czytelnikiem mojego bloga, a także wielkim entuzjastą modnych ubiorów. Po Pasterce ucięliśmy sobie pogawędkę modową, której głównym tematem były dodatki spod marki Louis Vuitton oraz propozycja domu mody Versace na sezon leni 2011. I choć nie należę do żadnego kościoła ani wyznania to cieszy mnie zainteresowanie modą wśród osób zawodowo związanych z kościołem. 




Post scriptum.

Dostałem informację, że na Facebooku powstał fan page mojego bloga oraz grupa, to dla mnie bardzo miłe i motywujące. Przyznam szczerze, że jestem trochę speszony tym faktem. No ale już trudno. Strasznie Wam dziękuje za zainteresowanie. To dla mnie bardzo, ale to bardzo miły prezent pod choinkę.