wtorek, 4 stycznia 2011

Wall Street

Idę za ciosem i dziś zaprezentuję kolejny zestaw Pret a Porter  do pracy, tym razem przeznaczony dla samego szczytu światowej finansjery. Każdy kto choć trochę liznął świata mody znakomicie sobie zdaje sprawę z tego, że nieznający się na trendach modowych ludzie stosują tak zwane uproszczenia tekstylne czego efektem jest mylne odbieranie przez wielu najnowszych trendów. Takim wyrazistym przykładem jest choćby wizerunek rekinów światowej finansjery uparcie i prostacko wpychanych w ciasne garnitury i białe kołnierzyki przez twórców filmowych, począwszy od samego Hollywood a na rodzimych produkcjach kończąc. Efektem takiego dyletanckiego działania jest to, że wielu ludzi poszukujących jeszcze swojego ulubionego stylu, lub słabo poruszających się w świecie wielkiej mody jest święcie przekonanych, że jeśli ktoś jest związany ze światem finansów i bankowości to koniecznie ubrany musi być w czarny garnitur z białą koszulą i krawatem pod spodem. Nie dajcie się na to nabrać! Fakty są zupełnie inne. Żaden szanujący się dyrektor banku lub prezes sektora finansowego mający choć nikłe obeznanie najnowszych trendów, za nic nie włoży garnituru a już tym bardziej koszuli z kołnierzykiem. Nie mówiąc już o całym Wall Steet, które to modowe trendy traktuje na równi poważnie co notowania giełdowe. To co dziś Wam prezentuję to absolutny top zarezerwowany tylko dla największych finansistów światowego biznesu. Na najważniejszych spotkaniach mających wpływ na europejską a nawet światową gospodarkę argumenty w postaci idealnie dobranego zestawu są niczym batalion czołgów w walce ze słabo uzbrojonymi wieśniakami w bambusowych chatynkach. Jeśli jesteś na Wall Street na szczycie drabiny sukcesu finansowego, to między innymi dlatego, że znasz się nie tylko na finansach ale także i na modzie.
Ten zestaw to przepych a jednocześnie kontrolowana (niczym ujarzmiony dziki zwierz) skromność. Tu nie ma miejsca na niedomówienia, każdy element jest wzorowo dobrany i tworzy całość tak perfekcyjną, że sam osobiście dostaję gęsiej skórki.
Zacznę od spodni - szyte na miarę w pracowni krawieckiej japońskiego projektanta Hatakeyamy Takumi. Zrobione są z tkaniny, której delikatny połysk i arcy ciekawą fakturę otrzymuje się poprzez połączenie akrylu i wełny w odpowiednich proporcjach. Mam na sobie złoty golf od mojego ulubionego Versace, jednak nie jest to golf z regularnej kolekcji  - ten jest jednym z 159 wyprodukowanych dla Versace w Finlandii przez grupę VillDelay. Reszta to powalające dodatki czyli złoty zegarek Patek Philippe na pasku ze skóry bawołu, oraz buty wyprodukowane w małej serii przez firmę Onitsuka.
Jestem przekonany, że świadomość modowa z najwyższych półek święcić będzie tryumfy w tym roku także na naszych polskich salonach topowej finansjery. Jeśli jesteś dyrektorem banku, prezesem ważnej korporacji finansowej lub w ogóle znaczną osobą w świecie finansów to pamiętaj, że wybierając się na ważne spotkanie w Paryżu, Brukseli czy New Yorku dobranie odpowiedniego zestawu jest rzeczą ogromnej wagi. Ignorowanie światowych trendów jest dziś traktowane przez bogów globalnej finansjery na równi z powolnym finansowym samobójstwem.