W czasach kiedy z okazji Dyngusa bito się wzajemnie po nogach witkami wierzbowymi, nikt nie słyszał jeszcze o profesji stylisty, choć tu i ówdzie przebąkiwano już o kreatorach mody lub wielkich projektantach. Mniej więcej w tym czasie, kiedy po naszych pięknych wsiach biegali za dziewkami równie piękni chłopcy, dzierżąc w swych mocarnych dłoniach mokre wierzbowe witki, w samym centrum ówczesnego świata cesarzowa Eugenia zamawiała pierwsze stroje Haute Couture w paryskiej pracowni mistrza Worth'a. Ma to o tyle istotne znaczenie dla świata mody, że w ślady monarchini ruszyły też inne panie chcące wejść w posiadanie jedynego, wyjątkowego i szytego tylko dla nich stroju. Narodziła się wtedy sztuka projektowania przez duże "SZ". Dziś niezmiernie rzadkim widokiem jest chłopiec z wiechciem gałązek biegnący za panną o rozwianych włosach, za to moda na wyjątkowe stroje tworzone w pojedynczych egzemplarzach pozostała.
Dzisiejszy zestaw jest moim osobistym wkładem w dość hermetyczny świat Haute Couture. Tworząc ten zestaw zdecydowałem się na połączenie sztuki projektowania z polską tradycją świąteczną, dorzucając do tego szczyptę pragmatyzmu. Forma i materiał, z którego został wykonany kombinezon stoi w wyraźnej opozycji do tradycyjnej na podmiejskich osiedlach idei oblewania wodą w dużych ilościach. Folia stretch pozwala na idealne odwzorowanie najlepszych naszych walorów anatomicznych, jednocześnie przy dłuższym noszeniu zupełnie bezwysiłkowo pozbawia nas paru gramów tu i tam, w zależności od sposobu i tempa poruszania się (oczywiście najbardziej widoczne są rezultaty osiągane poprzez taniec w stretchu). Ważnym elementem, który zaledwie wyziera delikatnie spod kombinezonu jest zestaw majtki plus podkoszulek na ramiączkach, nabyty przeze mnie w H&M. Kolor niebieski i różowy nawiązuje w sposób bezpośredni do tradycji malowania jajek w celu ich późniejszego spożycia na kolorowo wraz z rodziną przy świątecznym stole. Dodatki w postaci bawełnianego szalu i skórzanego cylindra typu szapoklak, wyrażają tęsknotę za nieskażoną populizmem ideą projektowania strojów dla elit. Wiklinowy kosz, wyplatany na zamówienie jest prawdziwym hitem nadchodzącego sezonu letniego, a w moim zestawie pełni rolę swoistego bufora pomiędzy wyrafinowanym artyzmem Haute Couture a swojskim krajobrazem z drugiego planu.